poniedziałek, 30 grudnia 2013

Życzenia. : 3

Z okazji nadchodzącego roku 2014, życzę Wam wszystkiego najlepszego. 
Oby Wasze marzenia się spełniały, a noworoczne postanowienia były odhaczone w przyszły grudzień ptaszkiem, jako spełnione.
Wszystkiego dobrego, kochani!

niedziela, 29 grudnia 2013

A coś tam jednak naskrobię...a co! : D

Jak widzicie, szablon przeszedł operację plastyczną, podobnie adres bloga. Wracam, bo nie mam gdzie się wygadać odnośnie "azjatek", a jak gdzieś tego nie zrobię, to chyba oszaleję. ; >

Ostatnie produkty jakich używam mnie zaskoczyły - jedne pozytywnie, drugie mniej. Dziś będzie o jednym z tych, które zaskoczyły pozytywnie.

A mowa tu o pewnym dobrze znanym kremie bb, z którego kupnem zwlekałam cały rok, jako iż jego recenzje na blogach i Wizażu były bardzo zróżnicowane. Bebik ten przestano produkować samodzielnie w pojemności 30ml(lub też produkcja tej pojemności została zmniejszona, ponieważ nigdzie nie można jej dostać), ale w internecie są jeszcze jakieś ostatki. Albo właśnie zestawy. I taki własnie zestaw nabyłam za pośrednictwem AsianStore, w promocji świątecznej za 35zł(niestety, już wyprzedane, ale z tego, co mi wiadomo w sklepie MyAsia pojemność 30ml tego bebika jest jeszcze w stałej ofercie, a cena tez jest w porządku, choć to już nie jest zestaw).
Chodzi oczywiście o Lioele Beyond The Solution..
Nie chciałam kupować próbki 5ml, ani żadnej innej z kilku powodów(m. in. dlatego, że kilka osób stwierdziło, że produkt pełnowymiarowy wyraźnie się od próbki różni).Wolałam kupić od razu pełnowymiarówkę w ciemno, tym bardziej, że cena nie boli + będę mieć dodatkowy cleanser, a ich nigdy za wiele. :) No i taką pełnowymiarówkę zawsze łatwiej komuś potem opchnąć, jak nam nie przypasuje.
Mi przypasował, jak diabli.





(tubka, którą posiadam)


SUCHE FAKTY(zapożyczone ze strony MyAsia)


Wielofunkcyjny krem BB do każdego rodzaju skóry.

Ukrywa wszelkie niedoskonałości skóry, takie jak: trądzik, rozszerzone pory oraz zaczerwienienia dając naturalny, lekki efekt krycia
Zawiera kwas hialuronowy, kolagen morski oraz olej macadami dzięki czemu świetnie nawilża skórę zachowując jej naturalną równowagę
Lekka, kremowa konsystencja szybko się wchłania, ułatwiając rozprowadzanie kremu na twarzy.
Oprócz tego zawiera bisabolol mający działanie kojący i przeciwzapalne.

...I CO JA MYŚLĘ

Kosmetyk ma kremową, miękko rozprowadzającą się konsystencję. Producent na opakowaniu zaleca aplikowanie go za pomocą wklepywania aż do momentu zaabsorbowania go przez skórę. Nie próbowałam nakładania go w inny sposób, ponieważ już od dawna zaprzestałam innych metod nakładania kosmetyków tego typu. Wklepany równomiernie i w małej ilości daje efekt pięknej, wypoczętej, młodej cery bez skazy. Buzia jest zmatowiona, ale nie tak płasko i obrzydliwie, a naturalnie i gładko.
Pory są niemalże całkowicie niewidoczne(co się rzadko zdarza, nawet jeśli chodzi o bebiszony), niedoskonałości ukryte, nawet te większe, choć nie oszukujmy się, że na czerwonego wypukłego bąbla najlepiej jest jeszcze nałożyć korektor(ja to w zasadzie robię bardziej w celu podsuszenia skurwiela,  żeby przy późniejszym oczyszczaniu cery nie robił problemów : D). Nie podkreśla zmarszczek, ani suchych skórek(jeśli wcześniej skóra została dobrze nawilżona. Nigdy nie ufam bebikom na tyle, żeby nie dać buzi wcześniej choćby minimalnej porcji pielęgnacji w postaci np. jakiegoś żelu). Jeśli nałożymy go za dużo, uzyskamy znienawidzony efekt ciastka, już nie mówiąc o tym, że będzie bardzo mocno wyczuwalny. Jest ciężki i nie wolno z nim przesadzać. Pod ten produkt konieczne jest również nałożenie filtra, ponieważ nie posiada on niestety ochrony przeciwsłonecznej - za to duży minus. Kolor ma ciemniejszy, niż dotąd używane przeze mnie bebiki(choć jaśniejszy, niż Ginvera Green Tea Nude Cover), jest bardziej uniwersalny. Po wyciśnięciu bezpośrednio z tubki wydaje się być bardzo ciemny, ale na szczęście po wklepaniu jest już dużo jaśniejszy. To jasny beżyk z żółtymi podtonami. Mi pasuje idealnie, choć jestem fanką twarzy ciut rozjaśnionej. Przyprószony pudrem utrzymuje się ok. siedmiu godzin z około dwoma poprawkami. Jestem posiadaczką cery mieszanej, która w okresie zimowym przetłuszcza się niemiłosiernie, dosłownie wszystko z niej spływa. Ale nie Lioele BTS. On dzielnie trwa! Bez pudru utrzymuje się trochę krócej, ale tak czy inaczej jest całkiem trwały i myślę, że na mniej problematycznych cerach niż moja, spokojnie można go stosować bez wyżej wymienionego specyfiku i cieszyć się cały dzień promienną cerą bez świecenia się. Pod koniec dnia schodzi równomiernie.
Po zmyciu skóra jest miękka, a moje podrażnienia na skutek przeholowania z wyciskaniem niespodzianek są wyraźnie złagodzone.
Krem zamknięty jest w miękkiej tubce(baaardzo dziewczęcej), którą bez problemu można rozciąć. Wersja 30ml nie posiada pompki. 

WERDYKT
Plusy:
- pełne krycie
- uniwersalny odcień(czyt. będzie dla większości dobry, ani za jasny, ani za ciemny)
- zmniejszenie widoczności porów
- długo utrzymuje się na buzi
- nie zapycha, ani nie uczula
- uspokaja podrażnioną buzię
- dostępność i cena

Minusy:
- łatwo przesadzić z ilością i uzyskać efekt maski
- brak filtra

Ocena: 4/5. Na pewno kupię ponownie. Kiedy potrzebuję większego krycia, Lioele sprawdza się rewelacyjnie.
Polecam przetestować zwłaszcza cerom mieszanym. : 3