poniedziałek, 20 maja 2013

Bebikowy nawilżacz - recenzja Skinfood Red Bean BB Cream.

Dzisiaj recenzja jednego z moich ulubionych bebików Skinfooda(o ile nie jednego z ulubionych w ogóle). mianowicie Skinfood Red Bean BB Cream.



Bardzo lubię kremy bb marki Skinfood, szczególnie te, które mają za zadanie nawilżać i prawdę powiedziawszy tylko takie z nich stosowałam(pomijając Aloe Sun, który jakoś w ogóle mnie nie przekonuje i Agave Cactus do którego wypróbowania się przymierzam). Kusi mnie jeszcze ich bebik z serii Good Afternoon z jabłkiem i cynamonem - wybielanie jest na mojej ciut naczynkowej buźce bardzo mile widziane.
"Popołudniowe herbatki" z cytrynką oraz miodem naprawdę mnie urzekły - nawilżały, jak mało który bebiszon. A jak sprawdził się kremik fasolowy?
Próbkę 2ml zakupiłam na stronie AsianStore za sumę 15.50zł(włączając w to koszty przesyłki). Na eBayu pełnowymiarówkę możemy nabyć za niespełna 11$.
Krem ten ma, cytuję: "nawilżać i odżywiać, zapewniając przy tym naturalne krycie bez podkreślania suchych skórek".
Zamówiłam odcień #1, czyli ten z różowymi tonami. Ponieważ moja skóra ma bardzo brzydki, niezdrowy, żółtawy odcień, kupuję najczęściej bebiki różowawe, ponieważ bez problemu tenże odcień niwelują, nadając buzi efekt wypoczętej i zdrowej.
Kolorek faktycznie lekko różowy, lecz na pewno nie aż tak, jak na zdjęciu(i bardzo dobrze, bo tam jest on zdecydowanie zbyt intensywny) i nie ciemnieje po aplikacji. Kosmetyk ma miękką, gładko rozsmarowującą się konsystencję i przepięknie pachnie kremem dla dzieci. Mmm...
Krycie określiłabym jako niewielkie do średniego - wyrównuje koloryt i kryje drobne zaczerwienienia, jeśli je trochę podbudujemy. Jednakże tak jak herbaciana cytrynka, czy miód, efekt jest nieziemski, ponieważ krem bajecznie przy tym wygładza skórę. Dość szybko zasycha do pudrowego pół - matu, faktycznie nie podkreślając przy tym żadnych "sucharów".
Efekt jest śliczny, bardzo naturalny, a skóra jest mięciutka, bez żadnego lepienia się.
Trwałość...u mnie bez pudru przeżywa niecałe 3 godziny w stanie nienaruszonym, potem zaczynam się odrobinę świecić,  a oprószony sypańcem 3W Clinic wyrzymał już sześć. Na ogół wiadomo, że kremy bb Skinfooda trwałością nie zachwycają, ale sześć godzin to nie najgorszy wynik.
Schodzi równomiernie, nie zostawia żadnych placków. Buzia jest maksymalnie nawilżona. Użyłam próbki 4 razy, została połowa, tak więc wydajność też całkiem całkiem. : >
Nie uczula, nie zapycha. Dodatkowo posiada SPF 20.
MÓJ HIT! MUSZĘ kupić pełnowymiarówkę. :D

podsumowując:
+działanie
+wydajność
+cena
+wykończenie
+dwa odcienie do wyboru
+SPF
+zapach
+opakowanie(jak zwykle to ono skusiło mnie do przetestowania)
-trwałość bez użycia pudru
Czy kupię ponownie: TAK!
Komu polecam: osobom z cerą suchą, normalną i mieszaną. "Tłuścioszki" też w sumie mogą wypróbować, ponieważ produkt nie ma żadnego tłustawego połysku.  :)

Do napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz